Bolimów 2015 – relacja

31 maja minęło dokładnie 100 lat od największego na wschodnim teatrze działań wojennych ataku gazowego, przeprowadzonego przez wojska niemieckie. Na odcinku od Bolimowa po Sochaczew wypuszczono w stronę wojsk rosyjskich ponad 260 ton ciekłego chloru. Spowodowało to ogromne straty w ludziach sięgające łącznie 11 tyś ofiar. Od tego momentu broń chemiczna stała się orężem wykorzystywanym w wojnie przez wszystkie strony konfliktu. Aby przypomnieć to historyczne wydarzenie oraz upamiętnić ofiary ataków chemicznych, w tym roku w Bolimowie przygotowano kolejną rekonstrukcję przybliżającą zmagania wojenne sprzed wieku. Swoją cegiełkę do stworzenia tej imprezy dołożyło i nasze stowarzyszenie włączając się w techniczne przygotowania oraz organizując wystawę militariów i sprzętu wojskowego używanego przez armie biorące udział w bitwie. Poniżej krótka relacja z naszego udziału w tej imprezie.

DSCN2773

Na pole „bitwy Bolimów 2015” dotarliśmy już w piątek wieczorem 29 maja po czym przystąpiliśmy do rozbijania obozowiska a następnie zabraliśmy się za tzw. Integrację i zacieśnianie więzi przy suto zastawionym stole a właściwie stoliku turystycznym. Tak minął wszystkim wieczór oraz noc, szczególnie tym którzy udali się do Bolimowa na clubbing…

DSCN2726

Sobotni poranek (a niektórych południe) przywitał nas ładną pogodą. Na teren inscenizacji zaczęły ściągać pierwsze grupy rekonstruktorów oraz zastępy techniczne i cateringowe. Ku uciesze wszystkich pojawiły się również parasole zwiastujące niechybnie iż w kegach chłodzi się gazowany napój bursztynowej barwy wytwarzany ze słodu jęczmiennego. Dzień stawał się coraz cieplejszy a wiadomo, że nic tak nie chłodzi jak chłodne napoje, tym bardziej że lodówki w pobliżu brak.
Popołudniem kilkoro z nas udało się na rekonesans pobliskiego lasu, lecz ze względu na niekorzystne warunki psychofizyczne spowodowane dniem poprzednim, wysoki podszyt leśny oraz brak ciekawych efektów dosyć szybko powróciliśmy do obozowiska. Będąc na wzniesieniu obserwowaliśmy ćwiczenia grupy rekonstruktorów Wehrmachtu. Trzeba przyznać iż „feldgrau” pozwalał żołnierzowi dobrze wtopić się w otoczenie. Korzystając z faktu iż kegi były zimne postanowiliśmy skosztować ich zawartości. Nie była może zbyt wysokich lotów ale jej chłód, wilgoć i goryczka rekompensowały tą niedogodność.

W międzyczasie rozegrana została jedna z niewielkich inscenizacji. Rekonstrukcja dotyczyła boju spotkaniowego oddziału Wojska Polskiego i Wehrmachtu, w realiach września 1939. Był to istny blitzkrieg tyle że wygrana leżała po naszej stronie 🙂 Przez 50 sekund niczym „Pershing na wysokości lamperii”, tudzież sowieckie czołgi mknące przez Aleksandrów Łódzki w styczniu 1945 ścierali się rekonstruktorzy obu stron. Z tego pędu pirotechnika nawet nie zdołała „urozmaicić” tego wydarzenia także żołnierze starli się na sucho…

DSCN2703

Tymczasem kilka grup rekonstruktorów z 1915 zaczęło ćwiczyć musztrę i zgrywać się przed niedzielną inscenizacją. Jedna z grup przybyła nawet zza Odry.

DSCN2694

Gdy słońce chyliło się upadkowi… znaczy zachodowi, „ruszyła” część muzyczna imprezy. Na scenę wyszedł zespół „The Thrill” z Łowicza, który przygrywał w rockowych klimatach zarówno starą rockową klasykę jak i coś z własnego repertuaru. Szczególnie duże brawa należą się za fajny cover „Another Brick in The Wall” Pink Floyd.
W niedzielny poranek słońce zaczęło niemiłosiernie prażyć, co dobrze wróżyło na resztę dnia. Przygotowania do głównej inscenizacji nabierały tempa. Poszerzano transzeje i rowy dobiegowe. Obsługa pirotechniczna rozmieszczała ładunki w wybranych punktach naszego terenu tak aby jak najlepiej urozmaicić efektami nadchodzącą „batalię”. W międzyczasie udaliśmy się do lokalnego muzeum gdzie rozmaitym oficjelom została zaprezentowana wystawa naszych eksponatów związanych z walkami z lat 1914-15. Z naszych obserwacji wynikało iż goście wyszli zadowoleni 🙂

DSCN2721

Tymczasem na polu inscenizacyjnym przygotowania nabierały tempa. Kończono szykować ładunki pirotechniczne, grupy rekonstruktorów zgrywały się i ćwiczyły elementy scenariusza bitewnego. Zbliżała się godzina startu o czym mogły świadczyć coraz większe tłumy widzów napływające do Bolimowa.

DSCN2736

DSCN2732

Wreszcie zaczęło się. Początkowo nieśmiałe popukiwanie „jednostek” artylerii przemieniło się w kanonadę połączoną z wybuchami pirotechnicznymi które naprawdę „dawały radę”. Rozpoczęły się natarcia i kontrataki jednej i drugiej strony co momentami wyglądało dosyć tragikomicznie ale całościowo wyszło na plus. Przeprowadzono także dwa ataki gazowe, z których jeden okazał się falstartem aczkolwiek drugi powiódł się i zgodnie z przewidywanym kierunkiem wiatru, chmura „chloru” pognała w stronę rosyjskich wojsk.

DSCN2768

DSCN2767

Po kilkudziesięciu minutach „krwawych” zmagań obu walczących stron, inscenizacja dobiegła końca. Jej ukoronowaniem był przemarsz wszystkich grup rekonstrukcyjnych przed zgromadzoną publicznością a potem pamiątkowe zdjęcia i tradycyjne polowanie na łuski z wystrzelonej amunicji. Tymczasem na estradzie rozgrzewał się kolejny zespół muzyczny i dalsza, festynowa część imprezy. Natomiast my rozpoczęliśmy zwijanie naszego obozowiska i wspomnianej wyżej wystawy.

Czas było po woli wracać do domu.

kbus