24 sierpnia 1939 roku. Okolice Łodzi.

 WP_000481Zapadała ciepła, sierpniowa noc. Gdyby nie warkot pracującego silnika, zapewne dałoby się usłyszeć cykanie świerszczy i delikatny szum przydrożnych drzew. Małe BMW podskakiwało co kilkadziesiąt metrów na nierównościach szosy, skrzypiąc niemiłosiernie zawieszeniem.  Kierowca starał się omijać większe dziury, ale w świetle słabych reflektorów samochodowych, nie zawsze się to udawało. Pamiętał z kursów w Abwehrstelle Breslau, że „ładunek” jest bezpieczny i wstrząsy nie stanowią większego zagrożenia, ale myśl, że zawartość skrytki zamontowanej pod tylną kanapą, może wysłać go przedwcześnie na tamten świat nie dawała mu spokoju. Owszem nie robił tego pierwszy raz i drogę z Trebnitz do Łodzi znał na pamięć, ale po prostu bał się. Wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w których Polacy mogliby się dowiedzieć, czym się naprawdę zajmuje. Niestety na kursach w Sabotage-Organization nie szkolono ich jak się nie bać…

–  Alfredzie Ecker! Do cholery ogarnij się!  – wykrzyczał w myślach – Robisz to dla Fuhrera i Rzeszy! Za kilka dni wszystko się zacznie i od pomyślnego wykonania twojego zadania, będzie zależało powodzenie całej operacji. Ba! Może nawet dostaniesz medal za swoje poświęcenie sprawie ojczyzny? Skup się na bezpiecznej jeździe!

Czytaj dalej