W dniach 13-14 sierpnia 2011 roku odbyla sie w Lelowie druga edycja poszukiwań sztandaru 7 Pułku Artylerii Lekkiej z Częstochowy, który to pulk podczas walk we wrzesniu 1939 roku zostal zmuszony do ukrycia swojego najwiekszego skarbu (sztandaru) aby ten nie dostał się w ręce wroga. Do akcji stawiło sie okolo osiemdziesięciu poszukiwaczy obu płci z róznych regionów kraju. Nasze stowarzyszenie reprezentowala liczna grupa w nastepujacym skladzie- ja (Toperz), mój syn Piotr, kolega Wiesiek, Resty, Magnes, Artiwiu, Passy, Irena, Limp, Daga, Bombel, Remik i Sarmata.
Obozowisko zlotowe zostało zorganizowane na na prywatnej działce na obrzeżach Lelowa, nieopodal miejsca poszukiwań. Zdecydowana większość uczestników dotarła juz w piątek aby po rozbiciu namiotów móc w spokoju przystąpić do tradycyjnego przywitania sie z innymi. W nowoczesnym słownictwie czynności takie nazywają się integracją. Jak zwał, tak zwał, najwazniejsze że wieczór uplynal w bardzo milej atmosferze. Nastepnego dnia o godz. 8 rano odbyła się zbiórka uczestników pod pomnikiem poległych 7pal. Po uczczeniu ich pamięci minutą ciszy, organizatorzy przedstawili plan działania na dzien dzisiejszy. Po podziale na okolo czterdziestoosobowe grupy przenieślismy się w rejon poszukiwań. Akcja trwala do godzin popołudniowych (z przerwa na obiad i mala burze). Wieczorem wszyscy uczestnicy spotkali się przy grillu, gdzie przy piwku i kiełbasce przedyskutowali efekty sobotnich działań.
W niedzielę 14 sierpnia akcja rozpoczęła się od godz. 9 i trwala do 13-ej. Powtórzono przeszukanie niektórych rejonów, a parę osób zrobilo rekonesans w okolicy pobliskiego stawu, gdzie wedlug relacji miejscowej kobiety, podczas prac ziemnych został odnaleziony dość duży metalowy orzeł. Niestety rekonesans nie przyniósł zakładanych efektów a orzeł okazał się odpustowym kogucikiem 🙂 .
Pomimo zaangażowania tak dużej grupy poszukiwaczy, sztandar nie został odnaleziony. Przyczyn może byc wiele. Być może wystąpił błąd w koordynacji dzialań; być może powinien być zaangażowany inny sprzęt a może szukaliśmy nie w tym miejscu. Rejon poszukiwań został wytypowany na podstawie wspomnień jedynej osoby która byla obecna podczas ukrywania sztandaru i przeżyla wojnę. Niestety człowiek ten, na skutek dużych zmian w wyglądzie terenu nie potrafił dokładnie wskazać miejsca a przybliżony przez niego rejon jest dość rozległy. Zaangażowanie licznej grupy poszukiwaczy, którzy nie bacząc na groźne leśne stwory (kleszcze , komary, wilki, zające i niedźwiedzie ) dzielnie przeczesywala leśne ostępy, tym razem nie wystarczyło. Ziemia Lelowska dalej strzeże swojego sekretu. Co prawda niektórzy z uczestników cytowali slowa piosenki „nie o to chodzi by zlapac króliczka”, ale miejmy nadzieję ze przyszłoroczne spotkanie doprowadzi do oczekiwanego przez wszystkich sukcesu i kolejna biala karta historii zostanie zapisana.
W imieniu swoim i pozostałych uczestników z SEH „Grupa Łódź”, chciałbym podziękować organizatorom za mozliwość uczestniczenia w akcji i życzyć wytrwałości w poszukiwaniach .
Pułku Artylerii Lekkiej z Częstochowy , który to pułk podczas walk we wrześniu 1939 roku
został zmuszony do ukrycia swojego największego skarbu ( sztandaru ) aby nie dostał się w
ręce wroga. Do akcji stawiło się około osiemdziesiąt poszukiwaczy obu płci z różnych
regionów kraju. Nasze stowarzyszenie reprezentowała liczna grupa w następującym składzie-
ja ( toperz),mój syn Piotr i kolega Wiesiek , Resty , Magnes , Artiwiu , Passy , Irena ,
Limp , Daga , Bombel ,Remik i Sarmata. Obozowisko zlotowe zostało zorganizowane na na
prywatnej działce na obrzeżach Lelowa , nieopodal miejsca poszukiwań. Zdecydowana większość
uczestników dotarła już w piątek aby po rozbiciu namiotów móc w spokoju przystąpić do
tradycyjnego przywitania się z innymi. W nowoczesnym słownictwie czynności takie nazywają
się integracją. Jak zwał , tak zwał . Najważniejsze że wieczór upłynął w bardzo miłej
atmosferze. Następnego dnia o godz.8 rano odbyła się zbiórka uczestników pod pomnikiem
poległych w Lelowie 7pal. Po uczczeniu pamięci poległych minutą ciszy organizatorzy
przedstawili plan działania na dzień dzisiejszy. Po podziale na około czterdziestoosobowe
grupy przenieśliśmy się w rejon poszukiwań. Akcja trwała do godzin popołudniowych ( z
przerwą na obiad i małą burzę ).Wieczorem wszyscy uczestnicy spotkali się przy grillu gdzie
przy piwku i kiełbasce przedyskutowali efekty sobotnich działań. W niedzielę 14 sierpnia
akcja rozpoczęła się od godz.9 i trwała do 13-ej. Powtórzono przeszukanie niektórych
rejonów , a parę osób zrobiło rekonesans w okolicy pobliskiego stawu , gdzie według relacji
miejscowej kobiety , podczas prac ziemnych został odnaleziony dość duży metalowy orzeł.
Niestety rekonesans nie przyniósł pożądanych efektów a orzeł okazał się odpustowym
kogucikiem. Pomimo zaangażowania tak dużej grupy poszukiwaczy , sztandar nie został
odnaleziony. Przyczyn może być wiele. Być może wystąpił błąd w koordynacji działań , być
może powinien być zaangażowany inny sprzęt a może szukaliśmy nie w tym miejscu. Rejon
poszukiwań został wytypowany na podstawie wspomnień jedynej osoby która była obecny podczas
ukrywania sztandaru i przeżyła wojnę. Niestety człowiek ten na skutek dużych zmian w
wyglądzie terenu nie potrafił dokładnie wskazać miejsca a wyznaczony przez niego rejon jest
dość rozległy. Zaangażowanie licznej grupy poszukiwaczy , którzy nie bacząc na groźne leśne
stwory ( kleszcze , komary , wilki , zające i niedźwiedzie ) dzielnie przeczesywała leśne
ostępu , tym razem nie wystarczyło. Ziemia Lelowska dalej strzeże swojego sekretu. Co
prawda niektórzy z uczestników cytowali słowa piosenki ? ?nie o to chodzi by złapać
króliczka.?, ale miejmy nadzieję że przyszłoroczne spotkanie doprowadzi do oczekiwanego
przez wszystkich sukcesu i kolejna biała karta historii zostanie zapisana. W imieniu swoim
i pozostałych uczestników z SEH ?Grupa Łódź? chciałbym podziękować organizatorom za
możliwość uczestniczenia w akcji i życzyć wytrwałości w poszukiwaniach .