Majówka 2018 w Bolkowie

Bolków zamek

W dniach od 28 kwietnia do 2 maja przedstawiciele naszego Stowarzyszenia ponownie gościli w Bolkowie na Dolnym Śląsku. Wybraliśmy się tam na zaproszenie prezesa Stowarzyszenie Ochrony Prac Górniczych i Sztolni „LEHM” pana Zbigniewa Nowickiego.

Dzień I


Po przybyciu na miejsce i krótkim odpoczynku zajęliśmy się organizacją noclegu na terenie XIX-wiecznej fabryki włókienniczej. Dla swej własnej wygody zajęliśmy się złożeniem łóżek piętrowych udostępnionych przez prezesa Nowickiego. Warunki noclegowe wręcz idealne – wygodne łóżka, prąd, pełne zaplecze sanitarne z bardzo orzeźwiającą wodą.

Popołudnie i wieczór spędziliśmy na pogaduchach przy grillu oraz relaksie przed atrakcjami, jakie zapewnił nam prezes „LEHM” przez następne dni.

Dzień II

studnia

Drugiego dnia od rana ruszyliśmy na eksplorację studni znajdującej się na terenie byłej fabryki VDM Luftfahrwerke AG. Optymizm przy wypompowywaniu wody nas nie opuszczał i z nadzieją patrzyliśmy w powoli odsłaniające się dno studni. Niestety jak to zwykle bywa studnia nie przyniosła spektakularnych odkryć. Kiedy prace dobiegły już końca udaliśmy się na zasłużony obiad oraz krótki odpoczynek.

Po południu ruszyliśmy na znaną już nam Górę Ryszarda z zamiarem zwiedzenia tunelu opadowego tzw. „kłusowniczego”.

Dzień III

Trzeci dzień w Bolkowie zaczął się bardzo wcześnie. Od rana pełni energii ruszyliśmy wspomóc Zbigniewa Nowickiego w porządkowaniu XIX-wiecznej fabryki włókienniczej. Budynki pofabryczne będą w przyszłości przekształcone w muzeum, gdzie obejrzymy rakiety V1 oraz V2, będziemy mogli zwiedzić Bursztynowa Komnatę oraz przeżyć chwile grozy w symulatorze nalotu bombowego.

Historia fabryki sięga roku 1809. Wówczas Christian Gottlieb Kramst zakłada pierwszą manufakturę (tkalnię lnu, filię świebodzickiej przędzalni) prowadzi ją, wraz z bielarnią w Wierzchosławicach jego syn Ernst Heinrich Kramst. W roku 1832 była to już przędzalnia mechaniczna, która miała 11 maszyn o 500 wrzecionach. W 1858 mechaniczny zakład tkacki Kramsta & Söhne przekształca się w tkalnię mechaniczno-parową. Pracowało w nim około 1500 tkaczy.

Podczas okupacji fabryka przechodzi pod władanie VDM Luftfahrewerke AG – fabryka na Górze Ryszarda – należała do państwowego Zjednoczenia Niemieckiego Przemysłu Maszynowego i składała się z części podziemnej określanej kryptonimem Lehm, czyli glina, oraz naziemnej. Do połowy 1943 roku była to zwykła fabryka włókiennicza. Dopiero potem zaczęto wchodzić w obróbkę metalu, a zakład wyposażono w wysokiej klasy sprzęt sprowadzony z Hamburga. Wtedy też rozpoczęto drążenie skał i budowę podziemnej części fabryki. Maszyny w naziemnej części VDM Luftfahrewerke AG obsługiwali Żydzi z tutejszej filii obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen, mieszczącego się na Czerwonym Wzgórzu. Do podziemi Niemcy zapędzili radzieckich jeńców z drugiego obozu, przylegającego do wzgórza. Według różnych źródeł, pod koniec wojny Niemcy mogli produkować w Bolkowie bardzo zaawansowane technologicznie części do silników samolotów i urządzeń optycznych. Być może także do rakiet V2.

Po II Wojnie Światowej zakład został przejęty przez władze polskie i otrzymał nazwę „Wisła”, potem bolkowski zakład stał się oddziałem świebodzickiej „Sileny”.

Wieczór spędziliśmy na przygotowaniach do przygody, jaką Zbigniew Nowicki nam przygotował na dzień następny….

Dzień IV

Dzień rozpoczął się uroczystą mszą świętą, prowadzoną w Parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w intencji wolności i niepodległości ludzi pracujących.

Po mszy zaczęła się nasza przygoda. Zostaliśmy zaproszeni do wzięcia udziału w inscenizacji wojennej na rynku w Bolkowie „Złoto Nazistów”.

Scenariusz inscenizacji wyglądał następująco:           
Niemcy wycofując się próbują wywieźć złoto z bolkowskiego Banku. W trakcie załadunku skrzyń pojawia się patrol polsko-radziecki, który obrzuca granatami i ostrzeliwuje Niemców. Wywiązuje się strzelanina. Szalę zwycięstwa przechyla na stronę Niemców ostrzał artyleryjski baterii  wycofującej się przez Bolków. W inscenizacji tej braliśmy udział po obu ze stron więc niestety musieliśmy nawzajem obrzucać się granatami i ostrzeliwać z broni krótkiej i automatycznej.


Popołudnie spędziliśmy na zwiedzaniu przepięknych ruin zamku Świny.


Wieczorem udaliśmy się na „Zabawę pod gwiazdami” na dziedzińcu zamku bolkowskiego.

 

 

Część z nas niestety tego wieczoru musiała pożegnać się z Bolkowem i wrócić do domów.

Dzień V

Ostatni dzień naszego pobytu rozpoczął się uroczystą mszą świętą, prowadzoną w Parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w intencji jeńców wojennych i robotników przymusowych wymordowanych w obozach koncentracyjnych z uwzględnieniem filii obozu Gross-Rosen na Czerwonym Wzgórzu.


Po mszy odbyła się prelekcja w siedzibie Stowarzyszenia LEHM, którą poprowadzili przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Bolkowa. Tematem jej była „ Martyrologia więźniów i pracowników obozu koncentracyjnego na Czerwonym Wzgórzu” po której odbyła się pogadanka na temat zachowania i procedur bezpieczeństwa w przypadku znalezienia obiektów nieznanego pochodzenia.

Po prelekcji uroczyście złożono wieńce pod pomnikiem jeńców wojennych filii Gross-Rosen na Czerwonym Wzgórzu.

W kolejnej części dnia ruszyliśmy na eksplorację nie obozowej części Czerwonego Wzgórza. Podczas poszukiwań towarzyszyli nam mieszkańcy Bolkowa oraz zastępy okolicznych OSP. Tak jak w zeszłym roku, poszukiwania okazały się owocne. Udało nam się znaleźć kilkanaście marek narzędziowych sygnowanych VDM Luftfahrewerke AG.


Dzień oraz nasza tegoroczna przygoda z Bolkowem zostały zakończone ogniskiem na Górze Ryszarda.

Serdecznie dziękujemy Zbyszkowi Nowickiemu za przyjęcie, miłą atmosferę i moc wrażeń, które zapadną nam w pamięci przez długi czas.

autor: Jaco

 

 

kbus